lutuj.net

O lutowaniu goli i innych gałęziach sztuki. Bez pitu pitu.

Synalek dyrektora zakałą piłki

4481838-16x9-700x394Świat piłki jest chory. Miałem nie pisać o konfrontacji Edena Hazarda z wyczesanym chłopcem do podawania piłek, ale jednak zmieniłem zdanie. Przykre jest to, że triumfuje ten, który powinien dostać od ojca pasem po dupie.

Nasze stanowisko wyraziliśmy już na naszym facebookowym profilu. Ten chłopiec, ten Charlie Morgan, czy jak mu tam, synalek dyrektora, ten młodzian z papką zamiast mózgu, chcąc nie chcąc, skumulował w sobie to co w futbolu najgorsze. Połączył perfidną grę na czas z równie marnym aktorstwem. Szczerze – gdy oglądałem powtórkę po raz kolejny, mdliło mnie na widok tego wypracowanego grymasu. Zapewne ćwiczył to wiele lat – głównie w sklepie przed półką z zabawkami. Tupiąc nogami, a potem rzucając się na podłogę.

Przykre jest zakończenie tej historyjki. Otóż ballboy triumfuje, bo Hazard wyleciał z boiska, Swansea dowiozła do końca bezbramkowy remis i już szykuje się do wyjazdu na Wembley. Dużo lepiej byłoby dla całego środowiska, dla całej dyscypliny, aby takie zachowania bezwzględnie karać. Do incydentu doszło w 78. minucie? OK, to w minucie 79. przy murawie boiska powinien pojawić się tata tego dzieciaka i na oczach 20 tysięcy widzów zlać go po tyłku. Myślę, że do tej rodzinnej awantury nie należałoby nawet angażować oficjeli FA.

Niestety stało się inaczej. Zresztą nie jest żadną tajemnicą, że chłopcy do podawania piłek już od dawna wpływają, w pewnym stopniu, na wynik spotkania. Pisał o tym Paolo Di Canio w swojej autobiografii. Zanim został profesjonalnym piłkarzem podawał piłki podczas meczów Lazio: „Nasz szef wyjaśnił nam jak mamy to robić. Jeśli Lazio prowadzi – mamy odrzucić piłkę jak najpóźniej. Gdy przegrywamy – trzeba zrobić wszystko, by piłka jak najszybciej znalazła się z powrotem na boisku.” Tak było już na początku lat osiemdziesiątych.

Teraz mamy XXI wiek i chłopcy do podawania piłek, zamiast odrzucać ją w kierunku boiska, po prostu się na niej kładą. Co będzie dalej? Chowanie piłki pod bluzę? Wykopywanie jej na dach stadionu? Przebijanie? No, to oczywiście tylko wtedy, gdy wynik będzie korzystny dla gospodarzy.

W ostatnich godzinach w sieci ukazało się jeszcze jedno nagranie tej sytuacji. Widać na nim, że Hazard trafia jednak w piłkę:

http://lockerdome.com/media/105172643

To co się stało powinno być lekcją i nie jest jeszcze za późno na wyciągnięcie odpowiednich wniosków. Najpierw jednak trzeba zrobić dwie rzeczy. Anulować czerwoną kartkę Hazarda, a temu gnojowi wlepić zakaz stadionowy. Najlepiej dożywotni.

PS Jeśli chcecie być na bieżąco z lutuj.net – Tutaj znajdziecie nas na facebooku.

Dodaj komentarz

Information

This entry was posted on 24 stycznia, 2013 by in lutuj prawie na poważnie, lutuj wszystko na kupę and tagged , .