Parę słów o twojej starej
Po takim meczu pozostaje zanucić „Nie płacz FK, bo tu miejsca brak na twe babskie łzy”. Brawa dla Lecha, bo bez zbędnych, zdaje się, kosztów przywieźli z Sarajewa wygraną. Kiedyś, … Czytaj dalej
Atak naćpanych drożdżówek
Szpital Babińskiego w Krakowie, szerzej znany jako Kobierzyn, szerzej znany z książki, ewentualnie filmu „Pod mocnym aniołem”, a kto i tego nie zna, to temu ja odpowiadam, że to taki … Czytaj dalej
Liga Mistrzów w Polsce czyli Fernweh
I co teraz, chłopaki? Polak – w biegu przez płoty – zyskuje na dyskwalifikacji rywala. I co teraz? Letathleticswin? Wstrzymywałem się od głosu (wiem, wiem i nadal powinienem to robić), … Czytaj dalej
Zły wujek, Kazimierz
– Zawsze mamy dość siły, by znieść cudze nieszczęścia – mawiał François de La Rochefoucauld. Cała Polska była gotowa, by znosić nieszczęście Legii, ale nie tym, na szczęście, razem. Ale … Czytaj dalej
Szaleńczy pęd zajęcy
Mieszkam w PGR-ze – cztery czteropiętrowe czterostronicowe czteropionowe bloki, na każdym piętrze cztery mieszkania, po cztery pokoje i cztery okna, bloki postawione na wskroś, na środku łąki. Na szlaku godowym … Czytaj dalej
Najmniej popularna dyscyplina sportu na świecie
Wyobraźcie sobie przez chwilę, że najpopularniejszą, najlepiej płatną, najbardziej medialną, rozchwytywaną, opisywaną, dyskutowaną dyscypliną sportu na świecie jest rzut młotkiem do telewizora. Wyobraziliście sobie? To teraz wyobraźcie sobie, że dyscypliną … Czytaj dalej
Zanim znów pójdziesz na spacer
Nie wiem czy wiecie. Pewnie nie. Otóż jest nowe schorzenie, które nazywa się… A nie, tak nowe jest to schorzenie, tak dopiero przed chwilą odkryte, zdiagnozowane, z lekka tylko, pobieżnie … Czytaj dalej
Śmierć
Nie wiem, czy wiecie, ale znam tę laskę, która podała Putinowi teczkę z papierami, by podpisał aneksję Krymu. Choć, muszę przyznać, nie pamiętam, by miała wówczas na nosie okulary. Mniejsza … Czytaj dalej
To my, Polacy!
Gdyby mnie ktoś zapytał, gdzie poznać Polaków. Gdzie dowiedzieć się, jacy są. Powiedziałbym – w pociągu. Listopad 2013 roku, pociąg relacji Lublin-Bydgoszcz. Historia autentyczna. Wchodzę do przedziału. I tam już … Czytaj dalej
Więc wyjechałem
Mam kręgosłup z misiów haribo. Pół biedy, gdy zimno – żelki dość twarde. Najgorzej, gdy ciepło, gdy lato, gdy słońce – żelki miękkie, gną się na wszystkie strony, jak gibony … Czytaj dalej